G. i aberracje

Chcemy mieć
eleganckie domy,
nowoczesne gadżety,
modną garderobę,
prestiżową pracę.
Chcemy mieć
ładne, mądre, grzeczne dzieci.
W ostateczności zaakceptujemy też te
chociaż zdrowe.

Myślę, że fajnie byłoby
gdyby każdy maluch miał gęste włosy, proste zęby.
Gdyby żadnemu nie odstawały uszy,
nie wypadał z ust mokry język. 
Gdyby każde zaczynało chodzić przed pierwszymi urodzinami,
a tuż po drugich recytowało Brzechwę. 
Czasem jednak ambitny plan nie wypala. 
Czasem nie załapujemy się nawet na wersję- minimum standard.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam G.,
nie pomyślałam wcale o niej. 
O charakterystycznie spłaszczonym nosku,
wielkich, płytko osadzonych oczkach,
dekagramach lekkiej nadwagi.
Nie pomyślałam też o sobie,
choć byłam dość egocentrycznie spękana. 
Pomyślałam o kobiecie trzymającej ją na rękach. 
O tym, co czuła kiedy uświadomiła sobie,
że G. będzie Taka. 

Chcemy być Bohaterami We Własnych Życiach.
Chcemy zawsze ze werwą brać się za bary z losem.
I wygrywać.

W ostateczności staramy się po prostu
zbyt dotkliwie nie oberwać.


Po wielu miesiącach mama G.
opowiedziała mi jak wiele godzin przepłakała,
gdy się dowiedziała o aberracji chromosomowej. 

Mówiła płacząc - tym razem z radością i ulgą.
Że wytrzymała,
że przetrzymała.
Że doczekała.

Szczęścia.

Ostatnie półtora roku pokazało mi,
że Dziecko zawsze jest cudem.

Zawsze.
I to wyczekiwane latami,
wystarane przy wsparciu hormonów. 

I to z wpadki, która wyglądała na katastrofę.
Te chciane, choć nieplanowane.
I te zaplanowane, którego aż się odechciewa.

Pani P. bała się, ze sama dostanie mniej. 
Tymczasem G. Jest. 
Mocniej, intensywniej, wyraźniej.

Pani P. bała się, że G. dostanie mniej.
Tymczasem G. ma.
Miłość, zachwyt, wsparcie.
Uśmiech.

Moje Najdroższe Szczęściary.



_____________________________________________________________________________________
Po więcej zakropkowanych refleksji zapraszam na facebookowy profil

2 komentarze :

  1. Zbyt rzadko doceniamy, to co dostajemy, szczególnie wtedy, gdy nie tak sobie to zaplanowalismy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, dzieci z aberracją przeżywają życie jakby bardziej intensywnie. Obserwowałam kiedyś jako wychowawca pewnego ośrodka i zastanawiałam się często: kto tu jest naprawdę chory? Dzięki za ten wpis. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń