S. i okno szansy

Podobno gdy zamykają się drzwi, to otwiera się 
okno.
Możność. Ewentualność. Sposobność.


Słowo szansa kojarzyło mi się do tej pory dość żebraczo.
Czy są jakieś szanse na...?
Smętnie niosło dla mnie przekaz
o jakiejś rozdrobnionej do zera możliwości,
o wymęczonym minimum.


O Stasiu po raz pierwszy napisałam półtora roku temu.
Na nowo zdefiniował On wtedy dla mnie słowo
szansa.
Mam nadzieję, że dziś zrobi dla nas dokładnie to samo.

Środa, jeden z piękniejszych dni wiosny.
Namolne słońce wdziera się przez balkonowe okno,
nagrzewając nasz stancyjny pokój.
Po przykrótkim śnie, zmuszam oczy do otwarcia
i nogi do zwleczenia się z łóżka.
Zadziwiam samą siebie rozstając się z piżamą ze Snoopym,
zajadam się skamieniałymi bułkami o smaku styropianu
i w intymnym uścisku
mknę z współpasażerami przez Zieloną Górę MZK.
Podbijam frekwencję na zajęciach,
wracam na obiad z paczki i ogłupiające seriale.

Dokładnie 1,9km od mojego studenckiego mieszkanka,
ktoś podchodzi do Klasztoru Sióstr Elżbietanek.
Miejsce znam dość dobrze,
przejeżdżam obok niego kilka razy w tygodniu.
Wracając z zajęć,
z zakupów,
taszcząc walizkę kiedy wyjeżdżam na weekend do rodzinnego domu.
Zawsze ze wzruszeniem przyglądam się graffiti zdobiącemu boczną ścianę budynku.
Kojące obłoki i kobieta przytulającą maleńkie dziecko do piersi.
Tuż obok krzyżują się drogi ludzi
spieszących do biblioteki wojewódzkiej,
na miejski deptak
czy pobliski przystanek komunikacji miejskiej.

Tymczasem ktoś nieśmiało
staje przy osłoniętym krzakami małym, plastikowym oknie.
Otwiera je i delikatnie
na przygotowanej, kolorowej pościeli
układa zadbanego, dwumiesięcznego
chłopczyka.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie
co zabiera ze sobą ta Matka lub ten Ojciec
odwracając się od okna i odchodząc w zielonogórski zgiełk.
Ciężar jakich myśli i uczuć
musi dźwigać w drodze do swojego domu.

Wiem natomiast co pozostawia -
szansę.
 


Chłopczyk to Pierworodny Synek Zielonogórskiego Okna Życia.
Powstało ono w marcu 2009roku
na wzór 50 innych istniejących w Polsce.
Co jakiś czas Komitet Praw Dziecka ONZ 

inicjuje dyskusję o konieczności wydania zakazu ich funkcjonowania.
Dlaczego?

Bo prowokują do pozostawiania dzieci bez należytej opieki medycznej.
Tuż po otwarciu skrzydła okna,
wewnątrz budynku rozlega się dyskretny alarm.
Siostra Elżbietanka chwyta w garść habit i biegnie do Maleńkiego Gościa.
Maluch w specjalnym pomieszczeniu,
czeka na przyjazd wezwanej karetki pogotowia,
która zabiera go do Szpitala Wojewódzkiego,
tam przechodzi szereg badań i otrzymuje potrzebną pomoc.
Bo dziecko oddane do Okna Życia nie będzie mogło gdy dorośnie, dowiedzieć się kim byli jego biologiczni rodzice.
Dziwny to argument zwłaszcza w XXI wieku -
powszechnie funkcjonują już
banki komórek jajowych czy nasienia,
zasilane przez anonimowych dawców.
Tożsamość to coś więcej niż rządek liter w rubryce aktu urodzenia.
Aby walczyć o prawdę, o odpowiedzi
w pierwszej kolejności trzeba mieć ku temu sposobność,
szansę
Być. Żyć. Dorosnąć.
I dokładnie ta idea przyświeca Oknom Życia.
Zielonogórskie Siostry Elżbietanki spontanicznie nadały Małemu Podarunkowi Z Okna imię Stanisław.
Imię wywodzi się z połączenia dwóch słów,
pierwszy jego człon oznacza tyle co
"być, zostawać, stawać się".

Nie wiem kim będzie mały Staś.
Rezolutnym przedszkolakiem,
rozbrykanym uczniem podstawówki,
zbuntowanym gimnazjalistą,
pełnym pasji nastolatkiem.
Może za kilkanaście lat,
podobnie jak ja,
będzie przecierać z niedowierzaniem oczy spoglądając na budzik
i pędzić w niezwiązanych butach odespać zarwaną noc na wykładach.
Może wieczorami będzie wdychać kwitnące bzy
trzymając dłoń ukochanej osoby,
spacerując w uśpionym mieście.
Będzie planować, realizować, kochać,
wierzyć, mylić się, uczyć...

Bo będzie mógł.

Dostał coś czego zabrakło maluchom
ze śmietnikowych reklamówek, z zamrażalek i beczek po kapuście.

Szansę. 




4 komentarze :

  1. Poruszający blog, teraz będę musiała siedzieć całą noc i czytać cały:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, czuję się zaszczycona zajmując Ci tą noc :) pozdrawiam ciepło

      Usuń
    2. odzdrawiam wzruszona po kilku pięknych historiach!

      Usuń
  2. Ja również czytam szybciutko ile się da póki maluszek śpi :-)

    OdpowiedzUsuń