A. i ja

"Bo to wszystko nie tak, nie tak, nie tak,
no, a jeśli, jeżeli nie tak, nie tak, nie to,
no to po co nam było w to gnać, tamto rwać,
iść pod prąd, pod wiatr, gniazdo wić niby ptak,
no - jeżeli ma być nie tak?
Słowa jak sztuczny miód, ersatz, cholera, nie życie,
miał być raj, miał być cud i ćwiartka na popicie,
a to wszystko nie tak, nie tak, nie to,
a jeżeli, a jeśli - nie to,
no to o co, u diabła, nam szło?"

A. Osiecka

Mówiłaś, że oni zawsze wracają,
tymczasem to my,
uparcie cofamy się wciąż w te same punkty.

Wypychamy szablony, wydeptujemy schematy.

Spotykamy się z okazji rozkwitania pierwszych bzów.
Ściskamy się, chichoczemy.
Jak przed laty -
kupujemy to samo piwo, obieramy tą samą ścieżkę.
Początkowo od żartów zaśmiewamy się w pół,
ale szybko zauważam,
że to coś zupełnie innego niż śmiech
zgina nam kręgosłup,
chyli nam głowę.


Tak nam się kiedyś spieszyło
do tego miejsca w życiu,
tak popędzałyśmy lata i doświadczenia
,
a teraz nieudolnie staramy się zgrywać nastolatki.

Ja krytykuję Twoją chwiejność
i bezsensowną niekonsekwencję,
Ty podważasz moją pozorną stabilizację
i zbyt przekonujące zdecydowanie.

Coś tam sobie udowadniamy,
do czegoś usiłujemy się przekonać.
Marzymy, planujemy i reorganizujemy,

ale obie wiemy, że za rok wciąż będzie
dokładnie i identycznie
tak.


Tyle rzeczy nam przeszło,
od tak wielu odeszłyśmy.
Takie jesteśmy zmęczone
od tego uporczywego biegu,
a przecież cały czas stoimy w miejscu.

 

0 komentarze :